– Pokazujmy DPS-y, hospicja, informujmy o tym, jak wygląda w nich życie, ale dajmy przebywającym w nich ludziom możliwość decydowania, czy chcą, by ich pokazano w mediach – mówi dr hab. Maria Łoszewska-Ołowska.
Agata Puścikowska: Można legalnie pokazywać wizerunek osób mieszkających w DPS-ach, hospicjach czy różnych ośrodkach pomocowych?
Maria Łoszewska-Ołowska: Wizerunek jest jednym z praw osobistych objętych ochroną prawa cywilnego. Jego rozpowszechnianie wymaga zgody. Sam fakt, że osoba przebywa w DPS-ie, nie ogranicza jej prawa do decydowania o tym, czy zezwala na rozpowszechnienie swojej podobizny, czy też nie. Osoba rozpowszechniająca taką podobiznę powinna więc każdorazowo uzyskać zezwolenie portretowanego. To powinna być zgoda tej konkretnej osoby, nie kierownika czy dyrektora ośrodka. Trzeba jednak pamiętać, że prawo dopuszcza publikację wizerunku bez konieczności uzyskania zgody, jeśli w celu informacyjnym publikowany jest szczegół większej całości, takiej jak publiczna impreza czy zgromadzenie. W praktyce oznacza to legalność publikacji np. zdjęcia zbiorowego z jakiejś uroczystości, takiej jak wigilia, śniadanie wielkanocne, na którym nikt nie jest wyszczególniony. Osoby tworzą pewną zbiorowość, a fotografie bądź nagranie służą informacji o określonym zdarzeniu odbywającym się w ośrodku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 redaktor warszawskiej edycji GN, od 2011 dziennikarz działu „Polska” w GN. Autorka kilku książek, m.in. „Wojennych sióstr” oraz „Święci 1944. Będziesz miłował”.